Artur Bazak Artur Bazak
2469
BLOG

Jak wysoka jest cena polsko-rosyjskiego pojednania

Artur Bazak Artur Bazak Polityka Obserwuj notkę 11

No i wreszcie odbyła się długo oczekiwana konferencja prasowa premiera RP Donalda Tuska. Premier zapewnił nas, że dołoży wszelkich starań, aby wyjaśnić wszystkie okoliczności i przyczyny katastrofy smoleńskiej. Stwierdził jednocześnie, że nie podważa istotnych ustaleń raportu MAK, ale ma zastrzeżenia co do pominięcia pewnych faktów. I w tej sprawie będzie się zwracał drogą dyplomatyczną do Rosjan.

Na szczęście pod koniec konferencji padło pytanie o Konwencję Chicagowską, która jest podstawą prawną, w oparciu o którą prowadzone jest postępowanie przez stronę rosyjską i polską. Pan premier z rozbrajającą szczerością przyznał, że wybór konwencji był jedynie słuszny. A zgodził się na nią, będąc śwaidomym konsekwencji: oddania w ręce Rosjan całego śledztwa w tej sprawie. Cokolwiek teraz zrobimy, dokądkolwiek się teraz zwrócimy o pomoc, wszystko i tak zależy od dobrej woli płk. Władimira Putina, który osobiście przewodniczy komisji badającej przyczyny katastrofy.

Pan premier przypominał cały czas cięzką pracę, jaką jego rząd wykonał w ostatnich latach w celu pojednania polsko-rosyjskiego i przestrzegał przed tym, aby emocjonalne wystąpienia - do których oczywiście wszyscy mają prawo - nie zniweczyły tego wieloletniego wysiłku.

"I Rosja, i Polska - myślę, że z tą opinią zgodziłby się zmarły tragicznie prezydent – są przedstawicielami tej samej ogromnej judeo-chrześcijańskiej tradycji, a wielkie rzeczy w tej tradycji zawsze rodziły się we krwi. I jestem pewien, że z tej krwi wyrośnie to, na co my wszyscy czekamy – wyrosną nowe, dobre stosunki pomiędzy Polską i Rosją. (...) Nie zapominając, trzeba starać się iść naprzód. A iść naprzód można tylko, kiedy przekształcisz również historyczną świadomość przede wszystkim młodego pokolenia. (...) Wierzę w tworzącą moc słowa. Jeżeli ono pada na ziemię, która potem daje plony, a ta katyńska ziemia paradoksalnie, mam nadzieję - jestem prawie przekonany - da pozytywne plony w stosunkach polsko-rosyjskich. Lecz to będzie również paradoks, to będzie największa praca pośmiertna prezydenta Kaczyńskiego, którą on przeprowadził w celu zbliżenia Rosji i Polski."

To nie są słowa Donalda Tuska. To nie sa także słowa Bronisława Komorowskiego. Ale spokojnie mogłyby byc przez nich wypowiedziane i często były. Autorem tych poruszających słów jest Tomasz Turowski, agent PRL, tzw. nielegał, specjalista od pojednania polsko-rosyjskiego, który - jak sie okazało - jest też świetnym organizatorem. To on został oddelegowany 14 lutego 2010 r. przez MSZ do ambasady polskiej w Moskwie do organizacji wizyty 7 i 10 kwietnia.

Myślę, że to najwyższy czas na wejście Tomasza Turowskiego, który jest niezwykle ważnym pośrednikiem w dziele ekumenicznego pojednania Kościoła katolickiego i Cerkwii prawosławnej na linii: Watykan - Warszawa - Moskwa.

Pojednanie polityczne, pomimo polskich rusofobów, nie bez trudu, udaje się realizować. Ale do wątpiących w słuszność tego pojednania Polaków można dotrzeć tylko odwołując się do argumentu religijnego.

Polscy wierni, podzieleni po sprawie krzyża smoleńskiego są już odpowiednio przygotowani na wejście któregoś z wpływowych hierarchów, który ogłosi czas wielkiego ekumenicznego pojednania, w którym polski Kościół odegra wielką i przełomową rolę.

Artur Bazak
O mnie Artur Bazak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka