Artur Bazak Artur Bazak
130
BLOG

Medialna zmowa za rządem

Artur Bazak Artur Bazak Polityka Obserwuj notkę 45

Pan Sławomir Nowak, szef sztabu wyborczego Bronisława „Pyry” Komorowskiego stara się jak może, aby przykryć kolejne wpadki swojego pryncypała. W jednym z programów telewizyjnych przekonywał widzów, że nie wypada mu komentować ludzi, przed którymi powinien chylić czoła. Odnosił się w ten sposób do słynnego już spotkania wrzeszczących staruszków, którzy w niewybredny sposób określali kandydata PiS na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego.



Pan Sławomir Nowak nawoływał do wrzucenia na luz, określając wypowiedzi autorytetów PO jako ‘kontrowersyjne”. Wypowiedzi Andrzeja Wajdy i Marka Majewskiego trudno nazwać kontrowersyjnymi. Kwalifikują się po prostu do sądu za publiczne oszczerstwo i naruszanie dóbr osobistych, bo jak inaczej ocenić obraźliwe teksty satyryka o „psychopacie” i publicznym kłamstwie reżysera na temat rzekomego kazania księdza, którego nie było? Czy Andrzej Wajda odniesie się do oświadczenia kurii przemyskiej w tej sprawie? Nie sądzę. Ponieważ wszystko wskazuje na to, że ponad fakty, autorytety cenią bardziej swoje rozbuchane do granic przyzwoitości emocje. "Więcej luzu" panie Jarosławie! "Wiecej luzu" kurio przemyska!


Szkoda klawiatury dla ludzi, którzy swoim dorobkiem artystycznym czy wieloletnim więzieniem chcą usprawiedliwić zachowanie, które nie przystoi zwykłemu człowiekowi. Autor słów „warto być przyzwoitym” już wielokrotnie udowodnił, że nie potrafi sprostać tej prostej zasadzie. Swoimi wypowiedziami panowie Bartoszewski, Wajda, Majewski, a wcześniej Kutz i Niesiołowski stawiają się w jednym szeregu z Januszem Palikotem, filozofem Platformy Obywatelskiej. Chciałoby się powiedzieć, jaka partia, taki filozof. Jaka filozofia, taka retoryka.


Spotkanie w Łazienkach po raz kolejny pokazuje też, że istnieje „medialna zmowa za rządem”, przez którą z trudem przebijają się rzetelne relacje i uczciwe komentarze pozbawione partyjnych zabarwień. W relacjach prorządowych mediów i komentarzach prorządowych publicystów nie usłyszymy o kłamstwach pana Wajdy dotyczących nie istniejącego kazania księdza czy kompromitującego wielkiego reżysera nawołania do większej kontroli nad telewizją publiczną, która za mało pokazuje kandydata PO na prezydenta.


Wcześniejsza nagonka na autorów filmu „Solidarni 2010” i obecna strategia bagatelizowania słów, które – gdyby wypowiedział je ktoś z komitetu honorowego Jarosława Kaczyńskiego – spotkałyby się (i słusznie) ze zmasowaną krytyką i które wspominano by lata (jak słowa o ZOMO) jest dość symptomatyczna dla ludzi, którzy boją się realnych zmian w naszym państwie. Im jest dobrze w tej Polsce, w której dzierżą – jak im się wydaje – rząd dusz. Na co dzień nie zajmują się polityką. Jak dobrodusznie powiedział Andrzej Chyra, chcąc wyrazić swoje poparcie dla Władysława Komorowskiego (sic!), kandydat PO „pozwoli mu pozostać z dala od polityki”. Dlatego odda na niego swój głos.



Przypadkiem, popełniajac przy okazji gafę, w której PO i jej zwolennicy ostatnio się prześcigają, aktor Andrzej Chyra opisał ideał państwa Platformy Obywatelskiej. Jest to państwo składające się z obywateli, którzy chcą "pozostać z dala od polityki" i którzy chętnie oddadzą się w opiekę jedynej słusznej partii. Wielu artystów zgromadzonych w komitetcie Władysława... przepraszam, Bronisława Komorowskiego, inaczej o polityce nie potrafi myśleć. Innej polityki nie znają i innej służyć nie potrafią.


Ostatnio największym zmartwieniem sztabowców kandydata PO na prezydenta jest zmobilizowanie tych, którzy ponad politykę – a więc dziedzinę życia publicznego, która ma ogromny wpływ na ich życie prywatne – cenią święty spokój, małą stabilizację, atmosferę grillowania, zagraniczne wakacje i pijackie imprezy podczas żałoby narodowej w knajpie naprzeciwko pałacu prezydenckiego. Jakoś nie pasuje mi to do milczącej większości, która ujawniła się i policzyła w dniach żałoby na Krakowskim Przedmieściu
 

Artur Bazak
O mnie Artur Bazak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka